Czy polisa na życie to produkt? Nie, to inwestycja
W co inwestują Polacy? W nieruchomości, lokaty, fundusze, złoto. To oczywiście zależy od grubości portfela. Jednak stosunkowo niewiele jeszcze osób inwestuje w największy, najcenniejszy możliwy kapitał – zdrowie. Czasami ważniejszy jest doinwestowany samochód niż stan swojego zdrowia. No a gdzie jeszcze w tym wszystkim jest rodzina, gdzie są bliscy? Naprzeciw wychodzą ubezpieczenia na życie.
Z poradnika dowiesz się
Wczoraj i dzisiaj…
Jeszcze 30 lat temu liczbę Polaków, którzy posiadali ubezpieczenie na życie, można byłoby porównać do ilości mieszkańców niewielkiej miejscowości. Mało kto o tym myślał, mało kto martwił się o siebie, a co dopiero o rodzinę. „Po co mi to?”, „Przecież żyję”, „Drogo”, „A ile z tego będę miał?” – to tylko niektóre odpowiedzi na zadane pytanie o potrzebę lub sens ubezpieczenia.
Dziś liczba ubezpieczonych rodaków to blisko 10 mln (dot. ubezpieczeń indywidualnych). Zatem co niespełna 4. Polak jest ubezpieczony na życie. Wynika z tego, że zmieniło się myślenie o idei ubezpieczenia na życie, jego wartości i przede wszystkim o korzyściach, ale o tym później. Polacy myślą o sobie, myślą o zdrowiu, myślą o bliskich. Daleko idącym wnioskiem, a bardziej domysłem może być miniona pandemia, która zabrała w Polsce ponad 115 000 ludzkich istnień. Jest to 115 000 rodzinnych tragedii, miliony łez, ¼ niespłaconych zobowiązań, zadłużeń, tysiące pytań: „co dalej?”, „jak sobie teraz poradzimy?”.
Ubezpieczenie indywidualne sprzed 3 dekad było „suchym” ubezpieczeniem na wypadek śmierci. Nikt nie słyszał o dodatkach, rencie, opiece zdrowotnej. Obecnie polisa na życie to tylko szkielet, do którego ubezpieczony dobiera dodatki według swojej decyzji. Dostaje do ręki narzędzie w postaci myszki do komputera i sam komponuje produkt. No właśnie: czy na pewno produkt? No nie... Sam komponuje inwestycje – tak je wolę nazywać. Inwestycje w siebie i rodzinę. Inwestycje w zdrowie i przyszłość, bo przyszłość to ubezpieczenia indywidualne.
Dobra kondycja, choroba, śmierć
Ta ostatnia niestety dotknie każdego. Umieralność wśród lekarzy jest na poziomie 100%. Umieralność wśród urzędników – 100%. Umieralność wśród nauczycieli – 100%. U kierowców ciężarówek... podobnie – 100%. Można wymieniać bez końca, bo brutalną prawdą jest to, że każdy z nas kiedyś zakończy swoje życie. Jednak zanim trafimy do tej statystyki, warto zadbać, żeby nastąpiło to jak najpóźniej. I tu z pomocą przychodzi polisa na życie.
Obecnie polisa to nie tylko zabezpieczenie na wypadek śmierci. To wsparcie finansowe w chorobie. Bo jak się leczyć, jak nie ma za co, a publiczna służba zdrowia rozkłada ręce, twierdząc, że na ten właśnie lek nie ma refundacji? To świadczenie z powodu utraty zdolności ruchowych. To dostęp do Globalnego Systemu Ochrony Zdrowia, bo krajowy zapewnia tylko 20% dostępności do obecnych europejskich terapii onkologicznych. To lekarz specjalista, do którego pójdziemy z dnia na dzień, nie płacąc nic za wizytę. To bieżące badania, diagnostyka, do której masz nieograniczony i szybki dostęp.
Specjalista w 5 dni
Ponownie statystyka. Według badania Barometr WHC („Raport dotyczący zmian dostępności do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych”) we wrześniu ub. r. średni czas oczekiwania na pojedyncze świadczenie wynosił 3,4 miesiąca (czyli ok. 3 miesięcy i 12 dni). Niestety nie jest to akceptowalne, biorąc pod uwagę, że Polak rocznie płaci ponad 6000 zł na ubezpieczenie zdrowotne. Co dostaje w zamian? Kolejkę do specjalisty rzędu średnio 5 miesięcy. Przez tan czas albo walczymy z bólem, chorobą i jej skutkami, albo wykładamy 200 zł i leczymy się prywatnie. Do tego dochodzą badania dodatkowe USG, RTG, morfologia itp. Rachunek za kurację wynosi 500 zł. Ale co tak drogo?
I tu z rozwiązaniem przychodzi agent ubezpieczeniowy, który w ramach polisy przyspiesza termin wizyty 20-krotnie. W PZU, gdzie pracuję, wizyta u specjalisty jest umawiana w ciągu 5 dni roboczych. Jednak w większości pacjent trafia do lekarza po 2-3 dniach. Podstawowy zakres obejmuje 16 specjalistów, do których idziemy bez skierowania, bez kolejek i – co najważniejsze – bez limitu. Zgodnie z prostą zasadą: boli, więc idę do lekarza.
2 zł 70 groszy
Wspomniana wcześniej składka zdrowotna to średnio 6000 zł rocznie przeznaczone na publiczną służbę zdrowia. Czyli inaczej składka zdrowotna ZUS, która trafia do NFZ. Z tych pieniędzy – podkreślę: pieniędzy każdego Polaka – finansowany jest dostęp do lekarza rodzinnego, specjalisty, do którego czekamy tygodniami, pobyt w szpitalu, w tym zabiegi/operacje. I tu nie ma żadnych obiekcji. Jednak pojawia się ona w obliczu ciężkiej choroby – nowotworu. Co roku w Polsce 165 000 osób słyszy najbardziej niechciane słowa, jakie można usłyszeć: „ma Pan/Pani raka”. Inna liczba obrazuje to jeszcze bardziej – 452 osoby dziennie słyszą te słowa. To jedna duża szkoła, to duży zakład pracy, niewielka miejscowość, to 4 kompanie wojska. Brzmi strasznie, ale prawdziwie.
To, co dziś jest proponowane w Polsce osobom, u których zdiagnozowano nowotwór, to:
- chemioterapia, czyli leczenie farmakologiczne;
- radioterapia;
- operacja.
Pierwszy ze sposobów na chwilę obecną to dostęp zaledwie do 20% dostępnych, skutecznych, nowoczesnych terapii lekowych w Europie. Na 132 onkoterapie w Polsce w pełni refundowanych jest tylko 26 z nich. Pozostałe to 43 terapie częściowo refundowane przez NFZ. Oznacza to, że gramy wówczas w ruletkę. Albo się uda, albo nie. Albo mój stopień choroby spełnia surowe warunki uzyskania dostępu do leczenia, albo nie.
Jak to wygląda u naszych sąsiadów? Mają oni dostęp do wszystkich 132 możliwych terapii, zatem szansa i powodzenie na wyleczenie jest o 80% większa niż w Polsce. Leczenie za granicą to propozycja PZU dla tych, dla których zdrowie to największy skarb. To wejście w Globalny System Ochrony Zdrowia, bez ograniczeń. To komfort, że nie obejmie mnie konieczność sprzedania domu, konieczność pożyczania bądź zbierania pieniędzy na leczenie (obecnie ponad 3000 osób potrzebujących zarejestrowanych jest na jednym z wiodących portali zbiórkowo-pomocowych). Czy 84 zł miesięcznie jest dla Ciebie przeszkodą? Czy to warte tysięcy, milionów wydanych na leczenie prywatne? To wspomniane w nagłówku 2,7 zł dzienne. Tyle, co czekolada, mała paczka chipsów, ulubiony napój.
Co z emeryturą?
Dzisiaj średnia emerytura to około 2500 zł. Osoby prowadzące działalność gospodarczą są przerażone prognozą swojej przyszłości, bo z wyliczeń ZUS wynika, że otrzymają jeszcze mniej niż średnia krajowa. Niektórzy mówią nawet o kwocie 2000 zł. Przy pędzącym pociągu o linii „Inflacja” to kwota daleka od zadowalającej. Według ekonomistów w 2040 roku, czyli za niecałe 20 lat, emerytura wyniesie ok. 29% przeciętnego wynagrodzenia. Zatem jak żyć, a bardziej: z czego?
Towarzystwa ubezpieczeniowe proponują „hybrydową” formę polisy na życie. Oszczędzanie i ochrona w jednym. Składka comiesięczna odkładana jest przez wybrany okres, na koniec którego klient wypłaca ją w całości, mając tym samym dodatkowy i – co ważne – nieopodatkowany dochód. Przez okres trwania polisy natomiast jego życie chronione jest od pierwszego dnia docelową sumą, którą wypłaci w momencie dożycia. Innymi słowy, z polis korzysta on sam, a jeśli umrze w trakcie jej trwania, cała kwota trafia do osoby uposażonej – żony, męża, dzieci. Jest to rozwiązanie nowoczesne i przewidywalne. Szczególnie cieszące się popularnością wśród przedsiębiorców, którzy dziś są przerażenie tym, jaką emeryturę otrzymają w przyszłości.
Zdrowie to nasza inwestycja, rodzina to nasza inwestycja, podobnie życie. Nie ma takiej ceny, nie ma takiej wartości, którą możemy zamienić na zdrowie i szczęście. Należy zadbać o to samemu, już dziś. Tu nieocenione okaże się wsparcie i doradztwo agenta ubezpieczeniowego. Zapraszam do rozmów o Twoim życiu i Twojej przyszłości.
Jak oceniasz ten poradnik?
Dziękujemy za Twoją opinię!Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści
Więcej poradników o ubezpieczeniach na życie
Jedna chwilówka, później następna i kolejna. W ten sposób szybko możemy dojść do momentu, kiedy nasz domowy budżet w żaden sposób nie chce się naciągnąć i brakuje środków na spłatę wszystkich rat. Najgorsze, co możemy zrobić, to chować głowę w piasek i udawać, że nie ma problemu. Odsetki związane z nieterminową spłatą są tak wysokie, że w krótkim czasie mogą przewyższyć kwotę pożyczonego kapitału. Jeśli i Ty borykasz się z problemem nadmiernego zadłużenia chwilówkami i nie stać Cię na terminową spłatę wszystkich rat, ratunkiem będzie dla Ciebie konsolidacja.
26.09.2019Wielokrotnie spotykam się z tym, że klienci ubezpieczają sprzęt IT (laptopy, tablety czy smartfony). Kupując samochód, spędzają długie godziny na poszukiwaniu najlepszego ubezpieczenia autocasco, tak aby miało assistance bez limitu i dodatkowo oferowało samochód zastępczy. Sami wiedzą, że płacą nierzadko kilka tysięcy rocznie za to, aby mieć „czyste sumienie” i spać spokojnie, nie martwiąc się o swoje mienie. Spotykając się z nimi, aby zaproponować im ochronę tego, co najważniejsze – zdrowia i życia, bardzo często słyszę wypowiedź...
19.09.2022Słowo konsolidacja znane jest chyba każdemu. To nic innego jak połączenie. Konsolidacja znajduje swoje zastosowanie również w przypadku produktów bankowych, gdzie z powodzeniem możemy odszukać kredyt konsolidacyjny. I w tym przypadku konsolidacja ma za zadanie połączyć, tym razem kilka zobowiązań bankowych i pozabankowych w jeden kredyt. Połączenie aktualnie spłacanych długów i wielu rat na rzecz różnych kredytodawców w jedną ratę, pozwala nie tylko znacząco zmniejszyć jej jednostkową wysokość, ale także zapanować nad domowym budżetem. Dzięki znalezieniu odpowiedniej oferty kredytu konsolidacyjnego i wydłużeniu okresu spłaty możemy maksymalnie obniżyć miesięczną ratę, dopasowując ją do potrzeb i możliwości klienta. Spłata długów nie będzie już nadwyrężać domowego budżetu.
11.01.2021Można ubezpieczyć się od niezdolności do pracy? Oczywiście, że można. Jednak trzeba zwrócić uwagę na fakt, że towarzystwa różnie mogą interpretować ów termin, co może mieć wpływ na wysokość opłacanej składki. W następstwie czego czasami można usłyszeć od "znajomego", że za niezdolność do pracy płaci o połowę mniej…
12.07.2021Pracując jako Life Protection Advisor, poznaję wielu ciekawych ludzi. Różnią się od siebie pod wieloma względami, ale mają też ze sobą dużo wspólnego. Moje porównania opieram o potrzeby – jestem agentem ubezpieczeniowym, dlatego na to zwracam szczególną uwagę. Właśnie na nie największy wpływ mają m.in.: wiek, stan zdrowia, wykonywany zawód, wielkość rodziny, sytuacja finansowa czy plany na przyszłość. Ze względu na powyższe podzieliłem klientów na takich, którzy czują najmniejsze i największe potrzeby ubezpieczeniowe.
10.06.2021Ubezpieczenie fotowoltaiki to przede wszystkim ubezpieczenie paneli fotowoltaicznych oraz innych elementów instalacji przed ich zniszczeniem lub kradzieżą. Niektóre oferty umożliwiają ubezpieczenie instalacji fotowoltaicznej na budynku, a inne – obejmują też ubezpieczenie fotowoltaiki przydomowej. Czy ubezpieczenie fotowoltaiki jest obowiązkowe? Jak i gdzie ubezpieczyć panele fotowoltaiczne i co obejmuje ubezpieczenie? Ile kosztuje ubezpieczenie fotowoltaiki?
09.05.2023